Siły izraelskie wznowiły atak na południowe przedmieścia stolicy Libanu, Bejrutu, po kilkudniowej przerwie spowodowanej podejmowanymi przez mediatorów próbami osiągnięcia porozumienia o zawieszeniu broni.
Według libańskiej agencji prasowej izraelskie samoloty bojowe przeprowadziły serię brutalnych nalotów, których celem były południowe przedmieścia Bejrutu w obszarach: Al-Ghobeiry, Al-Kafaat, autostrada Al-Sayyid Hadi, okolice kompleksu Al-Mujtaba, Old Airport Road, Tahouitet Al-Ghadir, Al-Ruwais, Haret Hreik i Al-Mreijh.
Naloty spowodowały ogromne zniszczenia na docelowych obszarach, ponieważ zrównano z ziemią dziesiątki budynków, a także wybuchły pożary.
Nastąpiło to po zabiciu 7 osób, w tym Palestynki i jej syna, 4 tajskich pracowników i Izraelczyka, w wyniku wczorajszego ataku rakietowego przeprowadzonego z Libanu i dotkliwego obszarów w północnej okupowanej Palestynie.
Według hebrajskiego kanału Reshet Kan rakiety nie zostały przechwycone, ponieważ zdefiniowano je jako tereny otwarte, co wskazywało, że znajdowały się na gruntach rolnych, które miały zostać ewakuowane i nie było tam żadnych pracowników ani właścicieli.
O trzeciej nad ranem izraelskie samoloty zbombardowały i zniszczyły także Husseiniya w mieście Khirbet Salam oraz przychodnię należącą do Ministerstwa Spraw Społecznych.
Wczoraj w nalotach na Baalbek i okoliczne wioski zginęło 11 Libańczyków.
Ministerstwo Zdrowia podało, że od początku izraelskiej agresji na ten kraj liczba męczenników wzrosła do 2867, a rannych do 13 047.
Tygodnik Nabd Al-Shaab, redaktor naczelny Jaafar Al-Khabouri